...wiem, co mam do stracenia, i wiem, co mam do zyskania, decyzja nie trwa długo.
Mieczysław Karłowicz

niedziela, 4 maja 2008

Zaloty z Wysoką

Zgodnie z planem spotkaliśmy się w "hotelu górskim" przy Popradzkim Stawie. Jest nas całkiem spora grupka (Asia, Agnieszka, Kubaad, Ptica, KubaR, Marek, Zygmunt i ja). Plany mieliśmy ambitne... niestety wszysko pokrzyżowala pogoda. W pierwszy dzień podeszliśmy na WSiarkańską Przełęcz (Dracie Sedlo) i zjechali spod centralnego żlebu Wysokiej do Zatoki Złomisk. Warunki były cieżkie - opad śniegu (niżej deszczu), mgła, silny wiatr - prawdziwa zima w maju. Po odpoczynku i obiedzie w "schronie" poszliśmy jeszcze (Zygmunt, Marek, KubaR i ja) w kierunku Wagi. Momentami nawet słońce przyświeciło ale niestety tylko na chwilę. Wieczorkiem wypoiliśmy zasłużone piwko i poszlki spać.

Rano za oknem panowałą zima. Takiego opadu śniegu to nie widziałem tego sezonu zimowego. Po śniadaniu poszliśmy w kierunku Hińczowej Doliny (przez Szatańską Dolinę). Część ekipy weszła na Niżnie Koprowe Sedlo, a reszta próbowała wejść na kolejną przełączkę w kierunku Wyżniego Koprowego Sedla. Warunki śniegowe bardzo się pogorszyły (było bardzo ciepło) ale jakoś udało się zjechać na dół.

I w taki sposób spędziliśmy weekend majowy - pomimo nie najlepszej pogody było bardzo sympatycznie i warto było się ruszyć w góry.








Więcej fotek w MOJEJ GALERII