

Kolejną przerwę, tym razem fotograficzną, zrobiliśmy tuż nad Argentiere. Widok nas zachwycił. Widać było całą dolinę Chamonix pięknie skąpaną w słońcu. Mont Blanc królował nad doliną, w chmurach schowała się Aiguille du Midi. Bliżej nas wznosiła się Aiguille Verte i strzelista Dru.


Po drodze uświadomiłem sobie, że karimata została w domu i musieliśmy przerwać zachwycanie się widokami i gnać do Chamonix żeby zdążyć do sklepu kupić matę.

Mieszkamy u wujka Benoit Pollet’a w fajnym dwupoziomowym mieszkanku 3 minuty od dolnej stacji kolejki na Grands Montets. Z balkonu jest widok na Aiguille Verte. Jest pięknie.